Strony

poniedziałek, 17 czerwca 2013

12.Tickling the Ivories

JUSTIN

- Tu Bieber. Masz już coś dla mnie ? - zapytałem chodź do końca nie byłem przekonany czy chcę znać odpowiedź. Jednak ciekawość była górą.
- Faktycznie mam wszystko co potrzebne. Chciałem zadzwonić z samego rana, aby teraz nie przeszkadzać. Co chcesz wiedzieć ?
- Wszystko co tyl..
- Okey, przyjedź do mnie, jeśli tylko będziesz miał ochotę. - Jenks powiedział po czym mogłem usłyszeć jak siada w swoim fotelu
.
Ja w tym czasie z niepokojem oczekiwałem na informację, która może mi pomóc odszyfrować zagadkę kim naprawdę jest Isabella Groves. Zanim zdążyłem rozejrzeć się po pomieszczeniu rozległo się nieśmiałe pukanie, po czym drzwi otworzyły się szeroko. Isabella stała w nich uwodzicielsko rozciągając jedno z ramion wzdłuż framugi drzwi, jej mokre włosy pokrywały delikatnie jej dekolt, a długie nogi były ułożone tak że jadna z nich została zgięta w kolanie. Miała na sobie jedną z moich czarnych długich koszulek. I.. nic.. więcej..

- Przepraszam, przeszkadzam? - jej głos był jak pomruk erotycznego pożądania - Mogę wyjść.. jeśli chcesz...
Moje serce waliło jak szalone, a usta były szeroko otwarte. Była taka gorąca niczym gwiazda porno...bogini.
Mój penis napiął się, a spodnie nagle zrobiły się zbyt ciasne. Cholera co się ze mną dzieje kiedy ona jest w pobliżu?
- Bieber ? - głos Jenksa odbił się echem w słuchawce. Moja uwaga została zwrócona tylko na moją Million Dollar Baby, jej ciało było niczym ciało syreny, rozpraszało mnie w każdy możliwy sposób, to było jak obsesja. Liczyła się tylko ona. Wszystko inne po prostu się rozpłynęło.
- Byłam pod prysznicem.. i wszytko było dobrze, gorąca woda oblewała moją skórę... myślałam o tobie, o twoim ciele, o tych magicznych rzeczach które możesz dla mnie zrobić ze swoimi palcami... i z językiem.. - Isabella zamknęła oczy, odchylając głowę do tyłu wciąż stojąc w drzwiach - Kurwa, chcę żebyś mnie dotknął..
- Haloooooo ? Jesteś tam, Bieber ?
Potrząsnąłem głową zmuszając się by na nią nie patrzeć.
- Um, tak.. Mam coś.. do zrobienia. Zadzwoń do mnie z samego rana.
Nie czekając na odpowiedź, rozłączyłem się. W końcu i tak zadzwoni bo chce zarobić. Pomyślałem, że czekałem na te informacje przez trzy tygodnie, więc na pewno wytrzymam jeszcze dziesięć godzin.
Z wampirzą szybkością stanąłem przed nią.
- Nie mogę kurwa nic powiedziec..
Nie byłem w stanie dokończyć wypowiedzi kiedy ona stała przede mną, właściwie naga i taka pachnąca...
- Uh.. - westchnęła - Przyszłam tutaj dlatego... dlatego że po prostu jestem ciekawa czemu nie grasz na pianinie. Po prostu znalazłam na dole małe, czarne pianino, zakładam, że w twojej małej sali muzycznej, więc pomyślałam o tym jak bardzo pociągające byłoby gdybyś.. zagrał dla mnie..

Bez zbędnych słów przerzuciłem ją sobie przez ramię i skierowałem się w stronę tego co ona nazywała moją małą salą muzyczną. Pierdolona akustyka w tamtym pokoju jest lepsza, niż w niejednym profesjonalnym studio, a ja osobiście nie mogę się doczekać by usłyszeć echo jej jęków oraz tego jak krzyczy moje imię w trakcie orgazmu, a na pewno będzie krzyczeć.

ISABELLA

Mężczyźni tacy jak Justin, czyli uzależnieni od seksu są tak cholernie przewidywalni.. i łatwi.
Wszystko co trzeba zrobić, to pokazać się pół nago.
Myślałam o tej całej pierdolonej zdradzie jego ex-dziewczyny, o rzeczach które Jasmine mi powiedziała, więc zdecydowałam się że poświecę Justinowi więcej uwagi. Pragnęłam by wiedział, że ja jestem jego nie tylko fizycznie. Bo jakby nie patrzeć to właśnie dlatego zniżył się do poziomu zakupienia sobie kobiety do towarzystwa, to wszystko przez to, że zwyczajnie się bał.

Nie żebym narzekała. Pewnie powinnam brzydzić się sobą, ale w zasadzie byłam chętna by uczestniczyć w tym wszystkim. Poza tym wiedziałam w co się pakuję prawda? Podpisałam umowę. Właściwie cieszenie się z "tortur" nie jest złe, prawda?
Justin przerzucił mnie przez ramię po czym delikatnie ugryzł mnie w tyłek tymi swoimi białymi ząbkami, na co ja zachichotałam.
W końcu wszedł do sali muzycznej. Tak delikatnie, jak tylko mógł posadził mnie na fortepianie.

- O to ci chodziło ? - uśmiechnął sie złośliwie dotykając moich ud.
- Właściwie to.. Miałam na myśli to, że mógłbyś coś dla mnie zagrać. Niech te seksowne palce molestują klawisze. Myślisz, że możesz to zrobić Justin? Zagraj mi coś.. Inspiruj się.. Inspiruj się moją słodką cipką.
Przycisnęłam swoje usta do jego warg, ale on ani drgnął. Stał nieruchomo, niczym posąg. Kiedy zaczęłam myśleć nad tym, iż mogłam powiedzieć coś niewłaściwego, on pochylił się bliżej mnie i szepnął.
- Isabella?
- Hmm?
- Myślę, że mogę to dla ciebie zrobić - zanim zdążyłam się odezwać, on już siedział na ławeczce przed fortepianem.
Kątem oka przyglądałam się temu, jak się zachowuje. Jego spojrzenie było pełne podziwu i uwielbienia dla tego instrumentu.
Oblizał wargi i usiadł wygodniej, zanim spojrzał na mnie, jakby wyczekująco.
- Um, jestem pewien że obiecałaś mi że jeśli coś zagram ty mnie zainspirujesz.

Oh tak, racja. I tu jest problem. Zeskoczyłam z fortepianu z trudem utrzymując się w pozycji pionowej przez moje pierdolone obcasy, które miałam na nogach. Chciałam by każdy mój ruch wyglądał seksownie. Myślę, że nawet nie najgorzej mi to wychodziło, gdyż Justin patrzył się na mnie mniej więcej tak, jak patrzy się wygłodniały wilk na swoją zdobycz. Czując sie pewnej, położyłam jedną nogę na ławeczce obok niego, a drugą stanęłam na fortepianie. Justin miał znakomite położenie akuart tak, by mógł zobaczyć zarówno moje nogi, moje piersi, moją cipkę..
Mówiąc o niej.. Była już cholernie mokra.

Justin spojrzał na mnie oczarowany, następnie zaczął rozpinać moje paseczki od butów owinięte wokół kostki. Kiedy skończył delikatnie ściągnął obcas z nogi, po czym umieścił pocałunek na szczycie mojej stopy. Nie jestem typem dziewczyny, która lubi mieć, że tak powiem wylizywane nogi, ale to co on zrobił było cholernie zmysłowe.
Chwilę po tym przeniósł się na drugą nogę, rozpinając drugiego buta.

- Jimmy Choo? Przypomnij mi żebym dał Jasmine podwyżkę.
Położywszy moje buty na podłodze pocałował mnie, wzdłuż mojej łydki aż dotarł do kolana. Potem odsunął się i umiejscowił moje nogi bezpośrednio na klawiszach fortepianu, przez co instrument wydał okropny dźwięk.
- Kurwa kochanie jesteś taka mokra.. - powiedział spoglądając na moją łechtaczkę - musisz wiedzieć, że nikt nigdy nie położył nawet palca na moim instrumencie, nie mówiąc już o siedzeniu na nim.
- Przepraszam. Mogę zejść .. - powiedziałam, ale zanim się podniosłam Justin pokiwał glową.
- Nie. - szepnął.
- Nie grałem jakiś czas.. - nerwowo wzruszył ramionami. - Tak, więc może mi coś nie wyjść.

Pierwsze akordy wyszły z wnętrza fortepianu i już po nich wiedziałam, że miał talent. Fakt, to nie było super profesjonalne, idealne granie, ale miał to coś co nie pozwalało mi się skupić na innych rzeczach. Do tego dawno nie grał.
To co robił było cholernie dobre. Jak i inne rzeczy.. To jak mnie całował, jak mnie podniecał, jak jęczał, jak we mnie wchodził, to kiedy byliśmy razem.. To było po prostu magiczne.

Oparłam się na łokciach tak, że miałam oczy na poziomie jego wzroku. Justin patrzył w nie głęboko. Kiedy myślałam, że spojrzy na moje nogi czy tyłek on tego nie zrobił, cały czas patrzył tylko na moją twarz.
Nie przerywając kontaktu wzrokowego, ani nie przerywając grania seksowej melodii pochylił się do przodu składając mokry pocałunek na mojej łechtaczce. Wzięłam głęboki oddech mimowolnie szarpiąc nogami. I oczywiście zepsułam granie Justina, gdyż moje stopy dotknęly klawiszy, na co on szeroko się uśmiechnął. Podobało mu się to, że w taki sposób na mnie działał.
W dalszym ciągu kontynuował to co robił. Jego usta były gorące i wilgotne, boże tak delikatnie mnie pieścił.
Było mi tak cholernie dobrze..

Kiedy się odsunął moje uda drżały niekontrolowanie, a łechtaczka prosiła by zbliżyć się do przyjemności, którą były usta chłopaka. Justin nagle poderwał się z miejsca, mocno złapał mnie za nogi, po czym zacząl całować i ssać moją cipkę, jakby od tego zależało jego życie.
Wplątałam palce w jego włosy, by na wszelki wypadek móc zmusić go do pozostania tam, gdzie jest obecnie. W tym samym czasie moje ciało przejął orgazm. Odchyliłam głowę w tył, a uda mocno zacisnęłam wokół jego głowy.
Dopiero gdy orgazm zaczął odchodzić, zdałam sobie sprawę, że odcięłam mu dostęp do powietrza.

- O cholera! Wszystko w porządku? - zapytałam spanikowanym głosem podnosząc jego głowę.
Miał na twarzy złowieszczy uśmieszek. Oblizał resztki mojego orgazmu z ust.
- Nie do końca ale zaraz będzie.
Nie wiem jak on to zrobił, ale chwilę po tym stał wyprostowany, a jego spodnie były wokół kostek. Jego penis był twardy i uniesiony w górę.

Podniósł mnie z fortepianu i usiadł z powrotem na ławce, ze mną na kolanach. Uniósł moje biodra, po czym delikatnie mnie na siebie nasunął. Mimo, że byłam na górze nie mogłam kontrolowac sytuacji. To Justin.. Był we mnie, wokół mnie, pode mną.. Był wszędzie.
Z każdym pchnięciem jego penis był coraz głębiej, a jego ruchy było coraz szybsze. Wbiłam paznokcie w jego plecy. Wiedziałam tylko to, że muszę go trzymać. Muszę go trzymac żeby go nie stracić.. Kilka ostatnich pchnięci doprowadziło nas obu na szczyt.
Trzymał twarz dociśniętą do moich piersi, a ramiona owinął wokół mojej talii. Nie przeszkadzało mi to że był wciąż we mnie. Milczał.

Jedynym słyszalnym dźwiękiem były nasze ciężkie oddechy.
Nie pozwolę mu odejść.. Nigdy. Pocałowałam go w czubek głowy.
Nie mogłam kurwa mu pozwolić, nie mógł odejść . Pięć lat to za mało. To tak cholernie szybko zleci. Bałam się.
Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że i tak nie mam u niego szans. Ja? Dziewczyna zupełnie nie z tej ligi.

~*~

Kiedy strumień ciepłej wody pod prysznicem uderzył w moją skórę, zaczęłam cicho szlochać.
Justin jest tylko moim właścicielem. Dosłownie jest moim właścicielem. Może patrzeć w moje majtki, może robić ze mną co chce. Nic więcej.
Jestem tylko głupią dziewczyną, w dodatku niedoświadczoną.
Justin Bieber to człowiek mający cały świat w dłoni, a ja nie mam nic do zaoferowania. Boże dopomóż mi. Ja zwyczajnie się w nim zakochuje.
Znikąd Justin pojawił się w kabinie prysznicowej łapiąc mnie z zaskoczenia.
- Hej mam zamiar iść pod prysznic w pokoju gościnnym , chciałem tylko powiedzieś, jakbyś mnie szukała... Płakałaś?
- Um... Nie. Dlaczego bym miała płakać? Po prostu miałam coś w oku.
- Skoro tak, to w porządku.. - powiedział bez przekonania.
- Jest dobrze. - wyszedł.
Jestem silna. Jestem odporna. Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy by pomóc rodzicom. Poradzę sobie. Będę walczyć. Będę o niego walczyć.

JUSTIN

Następnego dnia rano siedząc w swoim biurze postanowiłem zadzwonić do Jenska. Wiem, że Isabella mnie okłamała. Bo ona na prawdę płakała. Ale nie mogę zrozumieć dlaczego. W tej chwili zadzwonił telefon.
- Hej Bieber. Tutaj Jenks. Mam informacje które chciałeś.
- Więc słucham.
- Mam długopis i kartkę pod ręką?
- Mam, mów.
- Isabella Faye Groves. Ma 23 lata, mieszka w domu w Forks w Waszyngtonie wraz z rodzicami, Marią i George'm Groves. Wzorowa uczennica. Jest prostym dzieckiem. Jej ojciec jest szefem policji, ale niedawno zrezygnował z posady żeby zaopiekować się chorą żoną Marią. Jej matka jest śmiertelnie chora, potrzebuje przeszczepu serca. Niedawno wpłacono na jej konto dużą sumę pieniędzy, dobroczyńca był anonimowy. To wszystko co mam.
Nie wiem co powiedzieć. Właściwie zachciało mi się płakać.
- Bieber? Jesteś tam?

Nie mogłem nic z siebie wykrztusić. Nie teraz. Pamiętam jak to było, kiedy ja straciłem rodziców.
A Isabella zrobiła najbardziej bezinteresowną rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem. Oddała swoje własne ciało w zamian za życie matki.
Była niczym święta, a ja traktuję ją, jak niewolnicę seksu.
Poczucie mojej winy było nie do zniesienia..

___________

Karolina.


10 komentarzy:

  1. Brak mi słów , nie wiem co mam napisać , ale napiszę trzy słowa '' to jest ZAJEBISTE'' .

    OdpowiedzUsuń
  2. Płaczę @Soophie69

    OdpowiedzUsuń
  3. Idelany boże

    OdpowiedzUsuń
  4. ,,A ja traktuję ją jak niewolnice sexu" awww ;** Justin ty bad boy'u
    Hahhah ciekawy rozdział i duzo sie w nim dzieje... mam nadzieje ze reszta rozdziałów bd taka suuuper jak ten ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. to jest zajebiste <3 te wszyskie teksty , jak z życia wzięte <3 a pod koniec tego rozdziału się popłakałam ;( <3 kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. boze jak ja to kocham

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny ja też chcę takiego Justina 😍😂😍

    OdpowiedzUsuń